sobota, 5 marca 2011

Powiem kilkudziesięciu osobom co właśnie zjadłam na śniadanie

Wraz z Facebookiem pojawił się nowy wymiar znajomości. Wraz z wejściem polskiej wersji językowej - my, młodzi Polacy, niemalże oszaleliśmy na punkcie tego medium. Powszechnie funkcjonuje powiedzenie "nie ma cię na Facebooku - nie istniejesz" (wcześniej w wersji - nie ma cię w Internecie, nie istniejesz). To zjawisko dotyczy nie tylko osób, ale też i firm, które chcą dotrzeć ze swoim przekazem do jak najszerszego grona odbiorców. 

Jako osoba potencjalnie chora na FAD (Facebook Addiction Disorder - zapraszam do grupy wsparcia), spędzam na FB bardzo dużo czasu. Dzięki temu mimo, że nie widziałam konkretnej osoby od kilku lat, jestem w stanie powiedzieć co się u niej/niego wydarzyło nawet wczoraj lub dosłownie chwilę temu. Z jednej strony jest to zjawisko nieco ograniczające - odrzucamy kontakty face to face, przerzucamy się po prostu na chat, piszemy sobie na wallach... Ale z drugiej strony - możemy utrzymywać jakąś formę relacji z dużą liczbą znajomych, pomimo dużego natłoku zajęć i obowiązków. Na kawę nie jest się tak łatwo umówić - każdy ma jakieś plany i zajęcia. Natomiast w ciągu 5 minut, nawet łącząc się z komórki, możemy dowiedzieć się co kto jadł na śniadanie, lub że nasz stary znajomy chwilę temu złamał nogę i czeka na Ostrym Dyżurze na wizytę u lekarza. 

Zastanawiam się, czemu ulegam manierze uzewnętrzniania się na Facebooku? Czy ktoś to w ogóle czyta? Po co, czasem niesiona emocjami, pierwsze co robię to ustawiam profil na Facebooku? Kilkakrotnie z tym walczyłam, ale chęć podzielenia się nowiną natychmiast z szerszym gronem osób, jest silniejsza. W sumie, tempo życia jest bardzo szybkie i nim spotkam poszczególne osoby, aby im opowiedzieć coś osobiście, już dawno o tym zapomnę. Dzięki FB - jak je spotkam, one będą już to wiedzieć. Ostatnio w ciągu jednej nocy mój status polubiło 86 osób!




Facebook niesamowicie przyspiesza informację. I paradoksalnie ten czas zabiera (zapraszam do grona ponad 70 tysięcy osób, które nie wyrabiają się z pracą przez facebooka). Świeże pary, jeżeli nie ustawią odpowiedniego statusu związku w serwisie, żartobliwie przez znajomych nie są uznawane parą. Wszakże to nie może być prawdą, jeśli FB mówi co innego.  FB odgrywa obecnie bardzo dużą rolę zarówno w naszym social live, ale i w działaniach promocyjnych podejmowanych przez firmy - nie da się temu zaprzeczyć i trzeba umiejętnie to wykorzystać. W końcu It's Facebook official

Zachęcam wszystkich do obejrzenia facebookowego savoir-vivre, nim znów zajrzycie na fejsa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz